Fragmenty książki "Alchemik"
Paulo Coelho
"- Moje serce obawia się cierpień - powiedział młodzieniec do Alchemika
pewnej nocy, gdy oglądali bezksiężycowe niebo.
- Powiedz mu, że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo
cierpienie. I że
żadne serce nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje
marzenia, bo każda chwila poszukiwań jest chwilą spotkania z Bogiem i
z Wiecznością.
- Każda chwila poszukiwań jest chwilą spotkania - rzekł młodzieniec
do swego serca. Kiedy szukałem skarbu, wszystkie dni były jasne, bo
wiedziałem, że każda godzina stanowi cząstkę marzenia o odkryciu go.
Kiedy szukałem skarbu, to po drodze spotkałem to, czego nigdy nie
mógłbym odkryć, gdybym nie miał odwagi sięgnąć po rzeczy niemożliwe
dla zwykłego pasterza. Jego serce ucichło na całe popołudnie. Tej nocy
spał spokojnie. A kiedy obudził się rankiem serce zaczęło mu opowiadać
o Duszy Świata. Powiedziało mu, że
człowiek szczęśliwy to ten, kto
nosi w sobie Boga. I że
szczęście można znaleźć nawet w najmniejszym
ziarenku pustynnego piasku - zupełnie tak, jak mówił Alchemik. Bo
ziarenko piasku jest chwilą Stworzenia, a Wszechświat poświęcił całe
miliony lat, by mogło istnieć.
- Każdy człowiek na kuli ziemskiej ma skarb, który gdzieś na niego
czeka - powiedziało mu serce. - My, serca, rzadko o tym mówimy, bo
ludzie nie chcą już odnajdywać skarbów. Mówimy o tym jedynie dzieciom.
A resztę pozostawiamy życiu, by poprowadziło każdego śladem jego
przeznaczenia. Niestety, mało kto podąża wyznaczoną mu drogą, która
jest szlakiem do jego Własnej Legendy i do spełnienia. Większości
świat jawi się jako groźba i pewnie z tej przyczyny ten świat staje
się w końcu dla nich prawdziwym zagrożeniem. A wtedy my, serca, mówimy
coraz ciszej i ciszej, choć nie milkniemy nigdy na dobre. I zaklinamy
na wszystkie świętości, aby nie usłyszano naszych słów. Bo nie chcemy,
aby ludzie cierpieli,że nie poszli drogą, jaką im wskazywaliśmy.
- Każdy człowiek na kuli ziemskiej ma skarb, który gdzieś na niego
czeka - powiedziało mu serce. - My, serca, rzadko o tym mówimy, bo
ludzie nie chcą już odnajdywać skarbów. Mówimy o tym jedynie dzieciom.
A resztę pozostawiamy życiu, by poprowadziło każdego śladem jego
przeznaczenia. Niestety, mało kto podąża wyznaczoną mu drogą, która
jest szlakiem do jego Własnej Legendy i do spełnienia. Większości
świat jawi się jako groźba i pewnie z tej przyczyny ten świat staje
się w końcu dla nich prawdziwym zagrożeniem. A wtedy my, serca, mówimy
coraz ciszej i ciszej, choć nie milkniemy nigdy na dobre. I zaklinamy
na wszystkie świętości, aby nie usłyszano naszych słów. Bo nie chcemy,
aby ludzie cierpieli, że nie poszli drogą, jaką im wskazywaliśmy.
- Dlaczego serca nie mówią ludziom, że powinni podążać śladem własnych
marzeń? - spytał młodzieniec Alchemika.
-Ponieważ wówczas serca
cierpiałyby najbardziej. A serca nie lubią cierpieć. Od owego dnia
młodzieniec słuchał głosu swego serca. Prosił, by nigdy go nie
opuściło. Prosił, by ściskało się w jego piersi, by biło na alarm,
gdyby czasem zdarzyło mu się zaniechać swych marzeń. I przysiągł być
zawsze ostrożnym, kiedy usłyszy bicie na alarm.
Tej nocy rozmawiał długo z Alchemikiem. I Alchemik zrozumiał, że serce
młodzieńca powróciło do Duszy
- Cóż mam teraz począć?
- Idź dalej w stronę piramid - odparł Alchemik.
- I uważaj na znaki. Twoje serce potrafi już dziś wskazać ci skarb.
- A więc to jest to, czego dotąd nie wiedziałem?
- Nie - powiedział Alchemik. - Oto czego brakuje twojej wiedzy: Zanim marzenie się spełni, Dusza Świata pragnie poddać próbie to
wszystko, czego nauczyłeś się w drodze. Jeśli tak czyni, to nie
powoduje nią złośliwość, ale chęć, byś zgłębił nauki, których
doświadczasz idąc tropem marzeń. I wtedy właśnie większość ludzi
wycofuje się. W języku pustyni to tak, jak umrzeć z pragnienia w
chwili, gdy na widnokręgu widać już palmy oazy.
Podróż zaczyna się nieodmiennie Szczęściem Początkującego, a kończy
Próbą Zdobywcy. Młodzieniec przypomniał sobie wtedy stare przysłowie
z jego kraju o tym, że najciemniej jest tuż przed wschodem słońca."
Książka godna polecenia, skłania do przemyśleń, refleksji. Uwielbiam ją, a w szczególności czytam ją w długie jesienne i zimowe wieczory. Żeby zrozumieć jej fenomen trzeba ją przeczytać :)
Gorąco polecam! :)